Pamiętnik z Kwarantanny cz.IV

Władysław

Kiedy ogłosili kwarantannę, to cała szkoła wracała z uśmiechem do domu. Później zrozumiałem, że to nie jest czas wolny, tylko nauka w innej formie. Parę tygodni później pisałem egzaminy próbne, więc warto było się na nie przygotować. Nie smućmy się tym, że nie możemy wyjść z kolegą na dwór lub pójść do kawiarni, bo mimo tego wszystkiego w kwarantannie można  dostrzec  korzyści, np. możemy więcej czasu spędzić z rodziną lub rozwijać swoje hobby i odkryć nowe umiejętności. Polecam wszystkim wykorzystać ten czas. To jest moja opinia.

Ela

Na początku sytuacja była dla mnie bardzo korzystna. Matura za miesiąc i od 2 dnia kwarantanny powtórki z całego roku. Co prawda z moich ważnych przedmiotów wszystkiego  nie przerobiliśmy, ale I dział to nic strasznego, albo się go nauczę sama, albo nie, trudno. Za to mam dużo czasu na przygotowanie. Dodatkowo mogłam w końcu się wysypiać. Lepsze to niż siedzenie 5 godzin dziennie na bezsensownych lekcjach. Problem się zaczął, jak został wprowadzony obowiązek przeprowadzania, zajęć dla wszystkich. Na początku serwery wysiadły, wiec nawet nie miałam jak robić zadań.

Nauczyciele z tych przedmiotów, do których wagi nie przykładam, bo nie wpływają na moją przyszłość, zaczęli wysyłać dziwne zadania i siedzę nad nimi od południa do północy przed komputerem, bo przecież nie mam innego wyboru. Jestem z tego powodu strasznie wściekła i wykończona. Dopiero kilka dni temu trochę nam odpuścili, bo nie wyrabialiśmy. Jednak i tak głowa mnie strasznie boli od siedzenia przed ekranem cały dzień. Nauczyłam się w końcu, że jednak robienie wszystkiego na siłę się nie opłaca, wiec robię tyle ile mogę. Dostanę 2? Trudno…

Przeraża mnie tylko to, że nie wiem co będzie z maturami, które w tym momencie są dla mnie najważniejsze. Rząd milczy, bo jeśli przesuną matury to będą musieli przesunąć wybory. Nie wiem ile mam czasu na przygotowanie, nie wiem co z moimi „najdłuższymi” i zasłużonymi wakacjami. Nie wiadomo czy w ogóle będą? Dodatkowo to, co teraz się dzieje ze „specjalnymi i próbnymi” maturami jest jedną wielką kpiną… Matury czerwcowe? Tyle znaczy dla rządu przyszłe pokolenie? Może rzeczywiście matury próbne z podstawy w takim razie mają sens? A rozszerzenia? Przecież ja te same zadania prawdopodobnie już przerabiałam w ramach mojego przygotowania do matury… Czuję się oszukana i wyczerpana szkołą..

Angelika

No to ja mogę napisać przemyślenia, bardziej pozytywne. Mnie ta sytuacja przestała przytłaczać tak bardzo, że przestałam myśleć o niej jako o czymś co zatrzymało moje dotychczasowe życie, tylko staram się zaadoptować do obecnej sytuacji i wyrobić sobie nową rutynę. Staram się myśleć pozytywnie, więc nie myślę o tym kiedy to się skończy, bo to by mnie tylko przygnębiało. Myślę o tym, że muszę doceniać to jak jest teraz, bo mogło być gorzej. I tak jak nie doceniałam wcześniej tych prostych i oczywistych rzeczy, typu możliwość wyjścia z domu, to teraz doceniam, to że w nim jestem.  Mimo tego, że jestem zasypywana zadaniami, to przynajmniej się nie nudzę. Nie myślę stale o tej sytuacji i staram się robić wszystko, żeby nie pokonało mnie leniuchowanie. Dzięki temu się rozwijam, rozwijam swoje pasje i robię to, co zawsze odkładałam na potem. Polecam. To moje przemyślenia

Mila

Ja czasem czuję, że marnuję ten czas w domu. Staram się coś robić, chociażby zacząć zdrowy tryb życia, ale nie da się zmienić przyzwyczajeń tak z dnia na dzień. Tak samo nie da się z dnia na dzień, tak po prostu odciąć od świata. Boję się tego, że za nim skończy się kwarantanna ja przyzwyczaję się do lenistwa, spędzania czasu w domu i się zmienię. To moje przemyślenia na dziś

Loading