ZOSTAŃ W DOMU I GRAJ W SZACHY! (66), HISTORIA SZACHÓW (7)

Paul Morphy urodził się w Nowym Orleanie w 1837 roku. Zmarł w tym samym mieście w 1884 roku.

Morphy poznał szachy jako dziecko przyglądając się partiom rozgrywanym przez dorosłych w jego domu. Już jako 9-letni chłopiec był uważany za jednego z najlepszych szachistów w swym rodzinnym mieście.

W tym 1857 r. wygrał pierwszy amerykański kongres szachowy zwyciężając prawie wszystkie partie, a w finale pokonując Louisa Paulsena – niemieckiego szachistę, jednego z czołowych na świecie.

W 1858 r. przyjechał do Anglii, gdzie w poszczególnych meczach pokonał wysoko angielskich mistrzów: Thomasa Barnesa, Samuela Bodena i Henry’ego Birda oraz Johanna Lowenthala. Nie udało mu się rozegrać meczu ze Stauntonem, który unikał pojedynku z młodym amerykańskim mistrzem.

Następnie Morphy pojechał do Paryża, gdzie łatwo wygrał mecze z Danielem Harrwitzem oraz z Adolfem Anderssenem.

W 1859 r. wrócił do Stanów Zjednoczonych, gdzie próbował rozpocząć karierę prawnika. Niestety w tym czasie w zasadzie przestał grać w szachyW trakcie wojny secesyjnej znów odwiedził Francję, a po wojnie ponownie próbował swoich sił jako prawnik, lecz bez sukcesów. Porzucił swoją pracę, popadł w melancholię i do końca życia pozostawał na utrzymaniu rodziny. Paul Morphy był uważany za nieoficjalnego mistrza świata od 1858 r. aż do swojej śmierci pomimo, że w drugiej połowie swojego życia praktycznie nie grał w szachy. W latach sześćdziesiątych XIX w. najlepszy wówczas czynny szachista – Wilhelm Steinitz – chciał stoczyć z nim pojedynek o mistrzostwo świata. Morphy jednak odmówił.

Styl gry Morphiego można uznać za romantyczny – podobnie jak współczesnych mu mistrzów, którzy od pierwszych ruchów dążyli do zaostrzenia pozycji i jak najefektowniejszego wykorzystania możliwości taktycznych. Morphy lubił walkę w debiutach otwartych. Rozgrywanie tych debiutów oraz umiejętność realizacji przewagi doprowadził niemalże do perfekcji, stając się w ten sposób najlepszym graczem świata.

 

PARTIE ANDERSSENA

Loading