X RODZINNY RAJD SZLAKIEM PAPIESKIM – HENRYKÓW

Jubileuszowy wyjazd na Rajd Papieski. Piękna pogoda i nastroje. Tym razem wyjeżdżamy autokarem firmy „Centaur”, bo najtańszy i…. to był błąd. Na mszę w kościele klasztornym o. cystersów pw. Wniebowzięcia NMP wchodzimy na styk. Remont mostu i zamknięta droga wjazdowa spowodowały, że musimy spory kawałek dojść pieszo. Po mszy jest sporo czasu więc wszyscy ochoczo ruszają na trasę TRInO: „Na jabłka do Klasztoru” Mapa prowadzi do ciekawych miejsc, odsłania ciekawostki, udostępnia zakątki klasztornego ogrodu. Oglądamy: budynek bramy ogrodowej, oranżerię, pawilon ogrodowy, dom ogrodnika. „Pstrykamy” pomnik Księgi Henrykowskiej na dziedzińcu opactwa. O 10.00 po krótkiej prelekcji w barokowym reflektarzu wchodzimy z przewodnikiem (klerykiem) na zwiedzanie obiektu. Bazylika, zakrystia i kompleks klasztorny. Oglądamy relikty wczesnogotyckiej budowli i mauzoleum Piastów w kaplicy Marii Magdaleny. Pomieszczenia na piętrze reprezentacyjne sale: Książęca, Purpurowa, Dębowa i Papieska.  Sala Dębowa ma bogato intarsjowany parkiet i boazerię zdobioną w roślinne i owocowe girlandy (całość wykonana przez henrykowskich snycerzy). Sala Purpurowa, przeznaczona jako miejsce do przyjmowania dostojnych gości, ma purpurowe ściany i obicia mebli, marmurowy kominek. Znajduje się w niej sześć obrazów Willmanna przedstawiających fundatorów opactwa. W refektarzu znajduje się dekoracyjny, wielobarwny rokokowy piec (każdy kafel malowany ręcznie) oraz dębowe ławy z XVIII w. Kaplica seminaryjna zdobiona jest renesansowymi boazeriami.

Pełni wrażeń korzystamy z przerwy. Część grupy rozbiegła się, gdyż właśnie ruszył festyn z okazji rocznicy obchodów Solidarności Rolników. Inni samodzielnie krążą po miejscowości by zaliczyć kolejną trasę TRInO: Henryków – Księgą Henrykowską. Ok. 12.00 wyjeżdżamy na drugą (wędrówkową) część rajdu. Naszym celem Wzgórza Niemczańsko – Strzelińskie. Dojechaliśmy tylko na stacje paliwową w Ciepłowodach, gdyż autobus się popsuł. Dobrze, że opodal był Zajazd więc lodów nie brakowało. Gościnny właściciel udostępnił drzewo i mogliśmy rozpalić ognisko nad oczkiem widnym. Pieczone kiełbaski w upale nie smakowały tak jak w lesie…. Do Świdnicy, mimo wolnego tempa jazdy uszkodzonym autokarem wróciliśmy nadspodziewanie szybko, bo już o 16.00

Loading