WSPOMINAJĄC – NASZE KONCERTY – KACZMARSKI

Dzień dobry, dzisiaj mamy 8 maja więc powspominamy sobie koncert patriotyczny z naszym komentarzem , ale w wykonaniu oryginalnym tzn Jacka Kaczmarskiego. Myślę, że to dobra okazja aby przypomnieć zeszłoroczne wydarzenie i pośpiewać razem z filmikami. Przypominam, że dokładnie to wykonywaliśmy  w gościnnych murach Biblioteki Miejskiej na naszym koncercie.
Zaczynamy:
MODLITWA O WSCHODZIE SŁOŃCA


BAJKA –- Był Kraj, co wieki cierpień znał, pieśń pismem blizn pisaną śpiewał, a ziemia żyzną mierzwą ciał, rodziła myśli jako drzewa.

STARZY LUDZIE W AUTOBUSIE – My starzy ludzie w autobusie. Piosenka o zniewoleniu jednostki i jej bezsilności wobec tłumu; Ostatnia zwrotka to smutne podsumowanie: wybór, który pozostaje i tak jest niezadowalający (przecież starzy ludzie chcą wysiąść na jakimś przystanku, a nie kręcić się w kółko lub wysiadać w zajezdni).


BALLADA WRZEŚNIOWA – Ballada wrześniowa to ironiczne spojrzenie na tragedię 17 września 1939 roku. Jacek Kaczmarski opisuje sowiecką inwazję niejako z perspektywy komunistycznej propagandy, która przedstawiała to wydarzenie jako ocalenie kresów wschodnich. Poeta opisuje II Rzeczpospolitą tak, jak widzieli ją Hitler i Stalin – nazywa ją wersalskim bękartem, a zatem tymczasowym, nie mającym racji bytu tworem politycznym, który zrodził się z niesprawiedliwego (zwłaszcza w oczach Niemców) traktatu z 1919 roku. Na nowej mapie Europy, podzielonej pomiędzy III Rzeszę i ZSRR, nie mogło być miejsca dla niepodległej Polski.


BALLADA O BIELI –- Są narody, które znają
W dziejach swoich każdy kamyk
Tak że mało o to dbają –
A my mamy – Białe Plamy.


MIMOCHODEM –Słońce błyśnie między wschodem a zachodem
Mimochodem obrysuje miasto chmur.
Jednych dziegciem dzień nakarmi, innych miodem,
Temu głowę wzniesie, temu napnie sznur.


ZBROJA – „Zbroja” była piosenką o stanie wojennym, tyle, że widzianym z pewnej perspektywy dziejów. Czy zbroja jest tradycją? – w pewnym sense… przede wszystkim jest honorem i to rycerskim, jak pamiętamy dla nich istniał Bóg-Honor-Ojczyzna, zbroja nie tylko chroni przed ciosami – brakiem wartości i złem moralnym, ale także nakłada obowiązek walki.


NIECH – A ty siej –– “A nuż coś wyrośnie:
A ty – to, co wyrośnie – zbieraj.
A ty czcij – co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.
I pamiętaj – że dana ci pamięć,
Nie kłam sobie – a nikt ci nie skłamie”.


TEODYCJA- posłuchajmy teraz opowieści o Łotrze i św. Piotrze


POCZEKALNIA – Megafony, którym naiwnie wierzą bohaterowie, są tu narzędziem, kontrolującym ogłupione społeczeństwo, niezdolne do wyrwania się ze stagnacji– nie mające dostatecznie dużo siły woli, aby wsiąść do pociągu. A jakie są dzisiejsze megafony?


ENCORE, JESZCZE RAZ – „Encore, jeszcze raz, encore. Samotność. Wartownik-oficer z psem na odludziu w małym domku i zimowa, surowa, niedostępna rosyjska tajga w promieniu setek kilometrów. Okrucieństwo losu psa i dramat człowieka,


PRZEDSZKOLE- W przedszkolu naszym nie jest źle, kiedy się grzecznym jest…. Za wiele rzeczy go uwielbiamy, ale chyba najbardziej za to, że jest ponadczasowy. W jego pieśniach napisanych wiele lat temu, w zupełnie innych okolicznościach i z zupełnie innymi podtekstami można dziś odnaleźć zupełnie nową aktualność, nową rzeczywistość i zupełnie nowe podteksty. – wszak każdy może znaleźć w tej piosence Kaczmarskiego takie przedszkole, taką panią i takie czuczuczu, jakie będzie chciał.


OPOWIEŚĆ PEWNEGO EMIGRANTA – „Opowieść pewnego emigranta”. — Żyda, który gdzieś przy wódce — nieznanemu rozmówcy zwierza się ze swojego przegranego życia


MURY – Piosenka napisana została w 1978 roku przez Jacka Kaczmarskiego do melodii piosenki L’Estaca (Słup) katalońskiego pieśniarza Lluísa Llacha, jak to często bywa z ważnymi pieśniami, „L’Estaca” wymknęła się z rąk Llacha i Kaczmarskiego, by żyć swoim własnym życiem. Śpiewano ją w okresie stanu wojennego. Nielegalna radiostacja Radio Solidarność rozpoczynała swe audycje fragmentem „Murów”. Więzieni związkowcy zmienili jej zakończenie, aby brzmiało mniej pesymistycznie. Gorzka, paradoksalna wymowa ostatniej zwrotki bywała powszechnie pomijana przez odbiorców („A mury rosły, łańcuch kołysał się u nóg”). Zastąpiono to słowami: „A mury runą, runą, runą/ I pogrzebią stary świat”. Piosenka stała się hymnem Solidarności i symbolem walki z reżimem oraz roli poety („śpiewał, że czas by runął mur… oni śpiewali wraz z nim


AUTOPORTRET WITKACEGO – „… piosenka jest niezupełnie mojego autorstwa. Ostatni muzyczny fragment utworu stanowi pieśń ojczyźniana armii radzieckiej, z którą to pieśnią na ustach szła ona przez cały swój szlak bojowy, nie wyłączając oczywiście września 1939 roku. (…) Jak zapewne wiecie, Stanisław Ignacy Witkiewicz popełnił samobójstwo 18 września 1939 roku, w dzień po wkroczeniu Armii Czerwonej na wschodnie tereny Polski” – Przemysław Gintrowski


ŹRÓDŁO – ŹRÓDŁO przedstawia obraz rwącej rzeki, która – mimo zrastającej się ziemi, żwiru i gliny – wciąż przemierza ziemię, zasilana prastarym źródłem. Mogą upłynąć całe pokolenia, świat wokół może ulec całkowitej zmianie, ale nurt, choć ukryty dla oka, nie przestanie zasilać rzeki oraz drążyć kształtu przyszłych przestrzeni. Kaczmarski powiedział : To jest niezwykła piosenka… wyciszona… jest jakaś wzniosłość. Pisałem ją w 1978 roku. A potem, w stanie wojennym stała się utworem bardzo ważnym o jakiejś skali uniwersalności,…

Loading