Wokół Szrenicy

Nareszcie można wychodzić bez ograniczeń. Nareszcie otwiera się gastronomia. Ruszamy na podbój Karkonoszy. W cudownych nastrojach po wczorajszej walce z płotem. Co niektórzy jeszcze ze śladami malowania. Meldujemy się w Szklarskiej Porębie na dworcu PKP. Mozolne dreptanie w większości po trasach rowerowych by dotrzeć do Leśniczówki w Jakuszycach. Dalej za niebieskimi znakami , ciasną przecinką, mozolnie pod górę by po godzinie dojrzeć znajome widoki Schroniska na Polanie Szrenickiej. Dłuższy popas i pałaszujemy coś na ciepło. Ruszamy dalej. Schronisko na Szrenicy i okolicznościowa pieczątka. Kuszą Trzy Świnki lecz my odbijamy przez Mokrą Łąkę (naprawdę mokrą z zalegającymi zaspami zimowego jeszcze śniegu) i „pikujemy” wprost do bufetu Schroniska „Pod Łabskim Szczytem”. Mrowie ludzi…. Dalej w dół po bardzo kamienistym dukcie, który zapewne w okresie schodzenia śniegów lub obfitych opadów zamienia się w rwący górski potok, docieramy do wodospadu Szklarki. Bogata sesja zdjęciowa i ostatni już popas w Schroniski „Kochanówka”. Piękna pętla za nami. Bus czeka, więc odjazd do Świdnicy. Zawsze miło jest wrócić w Karkonosze.

Loading