Sukces Koła „ToTuToTam” w Finale centralnym XLIV Ogólnopolskiego Młodzieżowego Turnieju Turystyczno – Krajoznawczego w Rybniku
Dzień I: 2 czerwca 2016
Ruszamy do Rybnika. Urząd Miasta wyraził zgodę na przejazd samochodem osobowym, więc droga przebiega sprawnie i atrakcyjnie. Był czas na „połów” krzyży pokutnych w woj. śląskim. Cała nasza debiutancka drużyna jedzie przede wszystkim po naukę. Konrad Jaskuła, Natalia Józefiak i Piotr Kowalski oraz Amelia, która na miejscu dołączyła z mamą nie wiele wiedzą o rywalizacji na szczeblu centralnym. Do odważnych, jednak świat należy. Ok. godz. 12.00 nasza ekipa melduje się w siedzibie Oddziału PTTK, przy ul. Piłsudskiego 4., gdzie wita nas bardzo miła p. Brygida Jasny. Wraz z przewodnikiem zwiedzamy centrum Rybnika, poznając historię i główne atrakcje. Nasza grupa szczególnie zadowolona jest z okazałego pomnika Jana Nepomucena na Rynku. Do kolejnych odznak „zaliczamy” Ratusz i bazylikę św. Antoniego. Starannie wykorzystujemy czas, który pozostał do otwarcia imprezy. Przejazd do dobrze nam znanego Ogniska Pracy Pozaszkolnej Zespół „Przygoda” i gorące powitanie z Anitą Geratowską, dyrektor placówki i naszą znajomą z pobytu w Świdnicy. Dzięki p. Anicie i jej wspaniałym pracownicom możemy szlifować gwarę śląską.
O godz. 16.00 w Sali widowiskowej OPP nastąpiło uroczyste otwarcie Finału Centralnego, na który składały się występy reprezentacyjnych zespołów placówki, przemówienia vipów: kol. prezesa Komisji Młodzieżowej ZG PTTK, Prezesa ZO w Rybniku Michała Wieczorka, i wiele innych wystąpień. Dużą atrakcją była prelekcja Zdobywczyni Tytułu „Ślązaczka Roku” okraszona konkursem na wiedzę z zakresu nazewnictwa kopalnianego. Bardzo ładnie prezentowała sią nasza drużyna w jednolitych koszulkach z własnym proporcem. Dokonano, także odprawy technicznej i losowania kolejności startów w marszach na orientację. Ok. 19. zameldowaliśmy się w miejscu zakwaterowania. „Wypaśny” Hotel „Politański” o trzy-gwiazdkowym standardzie zrobił na dzieciakach duże wrażenie. Cały proceder dopełnienia formalności związanych z udziałem w finale centralnym i złożenie wszystkich wymaganych regulaminem dokumentów, trwał aż do kolacji. W naszym przypadku same kroniki i książeczki poszczególnych odznak do kilka pękatych toreb. Po pysznym posiłku dotarliśmy wreszcie do przydzielonych nam pokoi. Zmęczenie dało się we znaki a trzeba jeszcze przygotować się na jutrzejsze zmagania: nie zapominamy o przyborach do pisania, legitymacjach PTTK i busolach… Jutro „ruszamy w bój”…