Pamiętnik z kwarantanny cz. III

 

Pamiętnik z kwarantanny cz. III:

 

Julia

 

Minęły już dwa tygodnie odkąd siedzimy w domu, zamiast być     w szkole. Wolne zawsze z początku wydaje się czymś wspaniałym. Gdy dowiedzieliśmy się o 2-tygodniowej przerwie od lekcji, każdy zareagował z radością,  że zaczęły się ferie. Niedługo jednak przyszła nuda, bezcelowe kręcenie się po domu, niezadowolenie z ilości materiałów do nauki i chęć jak najszybszego powrotu do życia, sprzed kwarantanny. Najgorszy w tym czasie jest fakt, że niewiadomo kiedy właściwie wrócimy do normalnych zajęć, kiedy minie epidemia.?

Zrozumiałam jednak, jak cenne były spotkania z przyjaciółmi, nawet te bezcelowe, by tylko móc pochodzić po mieście z bananem na twarzy.

Teraz już wiem jak ważną rolę odgrywa technologia, która pozwala nam utrzymać kontakt z bliskimi. Wiadomo, że to nie zastąpi w pełni pustki, ale przypomnijmy sobie, że gdyby nasi rodzice czy dziadkowie znaleźli się w takiej sytuacji, to pisali by do siebie tylko listy. Osobiście czekam, aż pewnego dnia wstanę i dowiem się o zakończeniu kwarantanny. To straszne, gdy dni uciekają i pozbawione są wartości, ale z drugiej strony może to być czas pracy nad sobą, bo jesteśmy skazani tylko na siebie. Może też ten czas jest po to, by uświadomić sobie co takiego ma w sobie zwykłe, codzienne życie, które wydawało się oczywiste, nienadzwyczajne. A gdy finalnie ono znów nastąpi, to będziemy cieszyć się każdą zwykłą chwilą, pamiętając że możemy je znowu stracić

 

 

 

Dagmara

 

Mam bardzo mieszane uczucia co do całej kwarantanny. Z jednej strony jestem dosyć zadowolona, ponieważ mam sporo czasu dla samej siebie. Mogę w spokoju posiedzieć  i pomyśleć. Wolałabym rozmyślać na świeżym powietrzu, ale alternatywą dla mnie, w tym momencie, jest siedzenie w oknie z herbatą. W trakcie pobytu w domu mogę też rozwinąć swoje  umiejętności  kulinarnie, wypróbować nowe przepisy, oraz szlifować grę na ukulele, którego dźwięk mnie uspokaja.

Jednak z drugiej strony bardzo tęsknię za moimi przyjaciółmi i  chłopakiem, za wieczornymi spacerami nad zalewem, za przesiadywaniem w kawiarni ze znajomymi, a nawet za szkołą,  za dzwonkiem na pierwszą lekcję i za budzikiem o 7:10. Tęsknię też za  zajęciami teatralnymi w każdy piątek, które są odskocznią od problemów i codziennego życia. Jestem pewna, że  z kwarantanny wyjdę jako inny człowiek, doceniający jeszcze bardziej małe rzeczy i osoby które są wokół mnie. Dopiero przez tę sytuację zdałam sobie sprawę z tego, jak łatwo jest to wszystko stracić. Może nie poświęcałam zbyt dużo uwagi osobom dla mnie ważnym nie doceniałam ich obecności i miłości, którą mnie obdarzali. Gdy kwarantanna się skończy, pierwszą rzeczą którą zrobię będzie rzucenie się w ramiona mojego chłopaka, przyjaciółek i wszystkich innych osób, które są dla mnie ważne.

Loading