Dziecięca świdnicka ceramika w Trutnowie
Grupa 17 dzieci spędziła 3 dni w Trutnovie uczestnicząc w warsztatach ceramicznych w ramach kontynuacji polsko – czeskiego projektu Trutnowski Smok i Świdnicki Gryf.
Warsztaty trwały od 6 do 8 czerwca. Uczestnicy warsztatów poznali czeską szkołę, w której odbywają się zajęcia popołudniowe w tzw. Strediscu volneho casu.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z WARSZTATÓW >>
– Czesi gościli polskie dzieci z dużą troską, dostarczając wielu atrakcji i miłych akcentów. Dzieci miały okazję poznać pracownię, jej wyposażenie i warsztat. Wymieniliśmy się doświadczeniami w zakresie stosowania materiałów ceramicznych – mówi Elżbieta Tarnowska, opiekun grupy.
Uczestnicy warsztatów pracowali w dwóch grupach. Wykonywali płaskorzeźby, na których odbijali motywy roślinne w dowolnych kompozycjach. Następnie formowali naczynia z odbitym motywem liścia. Zastosowana została metoda ręczna z wałkowanego plastra gliny.
– Nauczyciel pokazał nam sposób barwienia wypalonych na biskwit płaskorzeźb. Wykorzystał do tego barwniki ceramiczne, mieszane z wodą i glinką – podkreśla Elżbieta Tarnowska
Następny warsztat to malowanie glinką z pigmentem po białych koszulkach. Jest to sztuka ludowa pochodząca z „czarnego lądu”. Do pracy wykorzystane zostały formy słońca i domalowywane dowolne elementy. Poszczególne kolory nakładane były warstwami na zasadzie batiku. Następnie suszono bluzki, prano i znowu suszono. Taki sposób wykonania batiku był dla nas nowością, myślę, że go przejmiemy do naszej pracy na stałe.
Kolejną techniką jaką poznali uczestnicy warsztatów to wykonanie odlewów z masy lejnej. Efekty tej formy pracy są niezwykle imponujące, choć proste w wykonaniu. I tu nasze starania na pewno pójdą w kierunku pozyskania takich form i masy do wykonywania naczyń taką metodą. Dzieci oprócz pracy ceramicznej miały okazję wejść głębiej w atmosferę „czarnego lądu” i poznać tamtejsze rytmy na bębnach. Same grając przywoływały naprzemiennie deszcz i słońce.
– Uzyskaliśmy nową wiedzę i zdobyliśmy doświadczenia z niezwykle miłymi nauczycielami i dbającą o nas p. Dyrektor Sukową. Obdarowani zostaliśmy prezentami. Zauroczeni miejscem i osobowościami w Stredisku volneho casu mamy zamiar tam wrócić, a na razie szykujemy podziękowania, laurki i prezenty własnej roboty dla czeskich gospodarzy. Był to naprawdę udany długi weekend –podsumowała Elżbieta Tarnowska.